Wprowadzona w porozumieniu paryskim w 2015 roku, ma na celu maksymalne zmniejszenie emisji dwutlenku węgla w przemyśle, transporcie i energetyce, a przez to - ograniczenie wzrostu temperatury na świecie do 1,5 stopni Celsjusza. Neutralność klimatyczna to cel założony przez kraje UE na rok 2050. 30% środków unijnych ma być przeznaczone na działania związane z celami klimatycznymi.
Cel neutralności pod względem emisji dwutlenku węgla zakładają również kraje pozaeuropejskie, m.in. Chiny (posiadające obecnie najwyższy wskaźnik emisji CO2), USA, Rosja, Indie, Japonia, Kanada, Australia i RPA. Niektóre z nich przewidują osiągnięcie neutralności klimatycznej później - wspomniane już Chiny podają rok 2060. Z drugiej strony, wiele państw planuje osiągnąć ten cel wcześniej: Norwegia zakłada zeroemisyjność już w 2030 roku, Finlandia - w 2035, Austria - w 2040, a Szwecja w 2045.
Jak wygląda w tym kontekście sytuacja w Polsce? Według sondażu przeprowadzonego w 2019 roku, samo założenie neutralności klimatycznej popiera 69% Polaków. Obecnie nie ma jeszcze opracowanej nowej strategii energetycznej - ostatni dotyczący jej dokument został przyjęty w 2009 roku i obejmuje okres do 2030 r. Mocno rozwija się fotowoltaika (głównie w sektorze prywatnym, tj. domy i biurowce), działają programy rządowe wspierające inwestycje proekologiczne. Strategie w zakresie neutralności klimatycznej ogłosiły m.in. PGE i Orlen. Trudno jednak mówić o szeroko zakrojonych działaniach, zwłaszcza że konieczne do wprowadzenia zmiany są duże i kosztowne. Warto jednak pamiętać, że założony cel neutralności klimatycznej mogą wspierać również mniejsze zmiany, jak chociażby propagowanie i wprowadzanie na szerszą skalę paliw bezdymnych, charakteryzujących się niższą emisją zanieczyszczeń.
Masz głowę w chmurach? Porozmawiajmy o czystym powietrzu!